Autor: Świat Eventów
Kategoria: Event Management

Let the show begin…

Let the show begin...

Quentin Tarantino twierdzi, że wszystko co najlepsze zostało już napisane i jedyne co pozostaje współczesnemu twórcy to czerpanie z najlepszych wzorców.

Podążając za tą radą, punktem wyjścia do budowania scenariusza eventowego, powinna być analiza już dostępnych schematów oraz wzbogacanie ich o elementy wykorzystywane np. w scenariuszach filmowych.

Zasada 3 aktów, budowanie napięcia w oparciu o formę “łuku” czy tworzenie punktów zwrotnych, może stać się niezwykłą inspiracją dla event managerów. Dzięki wykorzystaniu niektórych zasad, można w odpowiedni sposób wzbudzać zainteresowanie uczestników, sterować spadającym napięciem, pojawiającym się znudzeniem i wywołać efekt “wow” poprzez totalne zaskoczenie.

Dobrze zaplanowany scenariusz, to nie tylko kolejno ułożone elementy występujące na evencie. To zadbanie o dynamikę czy utrzymanie odpowiednich emocji w trakcie wydarzenia. Planowanie przebiegu eventu powinno być poprzedzone analizą potencjalnych zachowań i reakcji uczestników. Tutaj event manager musi się wykazać podstawową znajomością psychologii społecznej, a dokładnie ludzkiej psychiki.

Pojawiając się na różnego rodzaju wydarzeniach w roli gościa, miałam okazję być świadkiem wielu sytuacji, w których błędnie zaplanowany scenariusz miał wpływ na postrzeganie wydarzenia/organizatora/zleceniodawcy. Na jednym z eventów kazano uczestnikom czekać godzinę zanim nastąpiło oficjalne rozpoczęcie – w tym czasie nie serwowano żadnych napojów czy przekąsek – co poskutkowało odpowiednimi komentarzami i lekkim poirytowaniem gości.

Innym razem uczestniczyłam w imprezie, na której trzeba było czekać dwie godziny na rozpoczęcie gali i rozdanie nagród. Jako, że wydarzenie miało miejsce w centrum miasta i do tego w piątek, a oczekiwanie umilał gościom open bar, okazało się, że wiele osób już lekko „wprawionych” wyszło z wydarzenia przed cześcią oficjalną, aby resztę wieczoru spędzić w pobliskich klubach.

Złe zaplanowanie występów artystycznych sprawiło, iż na jednym z kolejnych, odwiedzonych przeze mnie wydarzeń artysta, grający muzykę wymagającą pełnego skupienia rzucił nutami w połowie koncertu. To wszystko dlatego, że przed nim grał o wiele bardziej dynamiczny muzyk, który rozgrzał widownię, a ta wcale nie chciała już siedzieć na swoich miejscach w celu wysłuchania znacznie spokojniejszych brzmień.

Jak widzicie moi drodzy, nie jest łatwo z tymi scenariuszami, a przykłady podobnych sytuacji mogłabym przytaczać godzinami. Mam oczywiście swoje przemyślenia na ten temat, a właściwie pewne wskazówki, którymi chciałabym się z Wami podzielić.

Po pierwsze, zastanówcie się jakie są oczekiwania Waszych gości względem wydarzenia – w jakim celu na nie przychodzą?

Po drugie, jak już poznacie ich główne cele, będziecie wiedzieć na jaki moment w trakcie wydarzenia czekają, a jaki jest dla nich najmniej interesujący.

Po trzecie, moment ważny dla Was, a właściwie dla Waszego klienta wymaga skupienia uwagi – zastanówcie się jak wyeliminować czynniki ją rozpraszające.

Po czwarte, zastanówcie się nad specyfiką poszczególnych artystów czy prelegentów pojawiających się w trakcie wydarzenia. Dopasujcie wystąpienia pod kątem charyzmy mówców i dynamiki prezentacji.

Po piąte, kontrolujcie moment spadku koncentracji np. po jedzeniu zaplanujcie coś co podniesie emocje gości.

Po szóste, nie kumulujcie atrakcji w jednym momencie wydarzenia – przeplatajcie je, aby sterować zainteresowaniem – będzie to zdecydowanie atrakcyjniejsze dla uczestników.

Po siódme, zaskoczcie swoich gości, pobudźcie ich zmysły, zaplanujcie coś, czego się nie spodziewają – a jeszcze długo będą o tym mówić…

Zainteresowanych tematyką budowania scenariuszy zachęcam do poczytania materiałów na temat zasad tworzenia scenariuszy filmowych. Jest to kopalnia wiedzy, z której można czerapć pomysły do wykorzystania przy realizacjach eventowych.

Tym, którzy nie oglądali, polecam film „Zaginiona dziewczyna”, gdzie odczucia względem głównych bohaterów są rewelacyjnie utrzymywane i zmieniane w trakcie filmu. To świetny przykład kontrolowania emocji widza.

Tym natomiast, którzy jeszcze nie byli, polecam wizytę w London Dungeon – interaktywnym muzeum krwawych wydarzeń historycznych. Być może wyreżyserowane elementy zaskoczenia i wykorzystane technologie staną się dla Was inspiracją – dla mnie zdecydowanie takową są.

 

Nina Żukowska

Dyrektor Zarządzająca



  •  Kopalniana 22B/21
    01-321 Warszawa
  • tel. +48 502 126 386
  •  biuro@swiateventow.com